Cała zdyszana weszłam do klasy. Nic nadzwyczajnego się nie działo, nauczyciela jeszcze nie było, klasa robiła, co chciała. Matematyka, jak, co dzień. Nagle od tyłu złapała mnie czyjaś ręka
- Lily! Wystraszyłaś mnie – Powiedziałam wkurzona.
- No co Ty?! Słyszałaś o tym nowym? – Jak zwykle bezczelna Lily
- Jakim nowym?
- No tym tam z tyłu klasy – Zaczęła pokazywać ręką na chłopaka ubranego na czarno z czapką na głowie.
- Nie, kto to? – Zapytałam zdziwiona
- Nie wiem, nikt nie wie – Odpowiedziała i pociągnęła mnie w stronę ławki
Od początku roku siedzimy razem. Dobrze się dogadujemy, ale jesteśmy zupełnie inne. Lilianna Smith – Dość niska dziewczyna trochę przy kości no i oczywiście bardzo szalona w przeciwieństwie do mnie.
- Panno Jeans! Czy może zechciałaby pani powtórzyć, co przed chwilą powiedziałem? – Jak zwykle Pan Montgomery – matematyk musiał doczepić się do mnie.
- No yy.. Nie wiem przepraszam
- Nora chciała powiedzieć, że nie interesuje się tym, co akurat pan mówi. Kogo obchodzi jakiś tam Pitagoras?! – Chłopak, którego na początku lekcji z Lily widziałyśmy odezwał się. – Jest Pan po prostu samotny i wyżywa się na uczniach!
- Wstać! Jak się nazywasz? – Pan Montgomery nie był zadowolony.
- Jestem William coś nie tak?
- Skoro tak bronisz Pannę Jeans to może usiądziecie razem?
- Co?! Nie! To niemożliwe! Przecież ja siedzę z Lily! – Wstałam oburzona
- Od dziś siedzisz z Williamem! – Montgomery musiał postawić na swoim.
Po paru minutach zamienił się miejscami z Lily i już siedział koło mnie. Ukradkiem zerkałam na jego twarz. Oczy miał czarne, niespotykane. Pomyślałam, że może nasza współpraca będzie wyglądać ciekawie, ale szybko wyrzuciłam tę myśl z głowy. William się zaśmiał. Nie wiedziałam, co go rozbawiło, ale dziwnie się poczułam.
- Skąd znasz moje imię? – Próbowałam nawiązać rozmowę, ale on nawet nie drgnął
- Okej.. Skąd jesteś? – Znów nic..
*Dryyń* Zadzwonił dzwonek. ”Nareszcie” pomyślałam i zaczęłam się pakować. Kiedy podniosłam głowę do góry Williama już nie było, a na jego krześle wisiała czarna skórzana kurtka. - No pięknie! – Wyrwało mi się na głos. Bez namysłu wzięłam kurtkę i wybiegłam szukając Williama. Niestety zobaczyłam go odjeżdżającego na motorze.
Na parkingu przed szkołą czekała na mnie mama. Schowałam kurtkę do plecaka, żeby nic nie podejrzewała i pobiegłam do samochodu.
- Cześć Noro – Powiedziała mama
- Cześć mamuś. Jak w pracy? – Zapytałam całując ją w policzek
- Dziś w nocy wyjeżdżam w delegacje, nie będzie mnie przez 2 tygodnie. Poradzisz sobie? – Mama pracuje w firmie nieruchomości i podróżuje po stanach. Już od kilku lat zostaję sama, więc zawsze daję rade.
- Jasne
Dojechałyśmy do domu. Pobiegłam do swojego pokoju i szybko wyciągnęłam kurtkę Williama. Przeszukałam kieszenie w nadzieje, że znajdę do niego jakiś namiar i.. Jest! Kartka z numerem telefonu. Nie wiedziałam czy numer był jego, ale postanowiłam zadzwonić. Jeden sygnał, drugi, trzeci..
- Witaj Noro – Odezwał się William
- Emm.. Cześć. Zostawiłeś kurtkę, wzięłam ją z nadzieją, że Cię spotkam i ją oddam. Możemy się spotkać
- Nie mam czasu na takie pierdoły. – Powiedział oschle
- A gdzie jesteś?
- Na plaży przy molo – Rozłączył się.
Zbiegłam na dół, chwyciłam klucze od auta i pojechałam do Lily, w nadziej, że doradzi mi, co mam robić. Zapukałam – nic. Zadzwoniłam do niej – poczta głosowa. Wkurzona pojechałam na plażę w nadziej, że spotkam Williama oddam mu kurtkę i dalej będę mogła spokojnie żyć nie zwracając na niego uwagi.
Wzięłam kawałek czarnego materiału w rękę i chodziłam brzegiem morza. Nagle poczułam ciepły oddech na plecach
- Takie ślicznotki jak Ty, nie powinny chodzić same o tej godzinie po plaży – Obróciłam się a moim oczom ukazała się sylweta Williama
- Twoja kurtka – Zaczęłam wymachiwać mu tym przed nosem
- Och Noro, daj spokój, oboje wiemy, że nie przyjechałaś tu ze względu na kurtkę
- Przyjechałam! Bierzesz ją? – Zdenerwowałam się.
- Hmm niech pomyśle.- Złapał moją rękę i przyciągnął mnie bliżej
- William! – Chciałam się wyrwać, ale trzymał za mocno
- Tak Noro? – Zbliżył się i delikatnie musnął moje usta.
Postanowiłam że dodam 1 rozdział, żebyście wiedzieli o czym będzie opowiadanie :) Może Wam się wydawać, że akcja rozwinęła się bardzo szybko, ale to tylko pozory.. Będę niesamowite zwroty akcji xd
Jeżeli chcecie, zostawiajcie link do swojego bloga w komentarzu a na pewno wejdę! :)
Świetne mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńLubie zwroty akcji .
http://austinandallyfanfiction.blogspot.com/ zapraszam na 2 rozdział :)
Świetny rozdział!^^ Czekam na nn! :)
OdpowiedzUsuń@HereForLeigh
Kocham <3 <3 <3 No dawaj następny bo cie ugryzę :D @ksiniczka_
OdpowiedzUsuńAAAA ! Super ! <33 Mrrraśne ;3 Będziesz mnie informowała o nowych rozdziałach ? 25834422 moje gg ;3
OdpowiedzUsuńA masz twittera ? Może podaj, tam będę Cię informować. Jeśli nie masz to na gg też może byc :D "Mrrraśnie" Cieszę się, że się podoba ;d ;3
Usuńhehehehe dajesz kolejny <3 jak możesz to informuj na tt <3 @ZostawcieMnie :))
OdpowiedzUsuńŚwietny! Już go pokochałam <3 jak możesz to informuj mnie o nowych rozdziałach @exemplee
OdpowiedzUsuńfaaaaaaaaajneeeeeee *-*
OdpowiedzUsuńTakie tajemnicze i wgl *-*
Jak czytałam to wydawało, że szybko rozwija sięakcja, ale skoro ma być zwrot akcji to spoko :-D Ogólnie to spodobał mi się rozdział i czekam na kolejny :-)
OdpowiedzUsuńłohohhoho :3 świetne! mega świetne! i takie tajemnicze. mraaw :3 podoba mi się xd. nie ma co, rozwija się tu kolejny talent xd
OdpowiedzUsuńoł maj gat ! zarąbisteee !!!! xD gratuluję pomysłu.. ;)
OdpowiedzUsuńczekam na ciąg dalszy.! świetne :D
OdpowiedzUsuń@damnxrose
Omfg *_________________* Julka mistrzu moj <3. Mega *-* chce nastepny *-* ! @biebsloove__
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa <3333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333 @_TomlinsoNer
OdpowiedzUsuń