wtorek, 12 marca 2013

Rozdział: 4

Obudziłam się około 7. Byłam przerażona swoim snem. Co to w ogóle było? Czy to było naprawdę? Może sen na jawie? – Te pytanie, krążyły mi po głowie. Z trudem wstałam z łóżka. Wzięłam zimny prysznic, alby zapomnieć o tej nocy. Ubrałam czarne rurki, bluzkę na ramiączka z flagą Anglii i białe All Stary – moje ukochane buty. Spojrzałam na telefon: Jedna wiadomość od Lily: „Hej Kochana! Dziś sobota, więc impreza, czy zakupy?” Oczywiście od razy jej odpisałam „Dziś zakupy ok? Nie mam nic fajnego L
Postanowiłam nikomu nie mówić o moim śnie, dopóki sama nie będę wiedzieć, co to było. Zeszłam po schodach na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Kanapka z wędliną, sałatą i rzodkiewką.
*Ding dong* - Dzwonek do drzwi
- Lily! Tak szybko? 9 jest – Zaskoczona otworzyłam drzwi
- Dziś jest wyprzedaż od 11 otwierają – Lily, była strasznie podekscytowana
- Ok. wchodź! Kawa, herbata?
- William
- Co?
- Widziałam go
- Gdzie – pytałam zaskoczona?
- Jak jechałam do Ciebie, biegał sobie. Nie dziwię się, że ma takie ciało jak biega i pewnie chodzi na siłownie. Uff
- Okeej. To, co chcesz sobie dziś kupić? – Pytałam zawstydzona
- Stanik. Nie mam żadnego koronkowego, żadnego sexy. Tylko takie, co mi mama kupiła.
- Haha – zaśmiałam się. - Ja chce jakąś sukienkę. Pomożesz mi wybrać?
- Jasne!
- To jak kawa czy herbata? A może sok?
- O masz sok? To poroszę sok
Wstałam z krzesła wyciągnęłam szklankę i nalałam Lily soku pomarańczowego.
- Proszę – Postawiłam szklankę koło niej.
- Nora, dowiedziałaś się coś ciekawego o Williamie? – Nie powiem, to pytanie mnie bardzo zdziwiło.
- Nie, nie. Dlaczego pytasz? Zresztą od tego czasu, co mnie ośmieszył na biologii, w ogóle nie rozmawiamy.
- Tak, po prostu. Ok.! Jest 10;15 zbieraj się, bo jeszcze musimy dojechać.
Wzięłam swoją skórzaną kurtkę i wyszłyśmy
Jechałyśmy około 20 minut do centrum.
- Wow, ale kolejki – Lily zza okna szyby samochodowej patrzyła na sklepy
- O Patrz! Jaki ładne sukienki.
- Ok, wysiadamy!
Poszłyśmy do sklepu, w którym zobaczyłam śliczne sukienki.
- Nora, przymierzą tą! O i tą! A poczekaj! Jeszcze tą!
- Lily!
- Nie marudź idź przymierzać!
Posłusznie poszłam do przymierzalni i zakładałam kolejno sukienki.
Pierwsza: Niebieska, dół obszywany koronką. Bardzo mi się podobała obracałam się i przeglądałam..

- Seksownie wyglądasz – Powiedział to z figlarnym uśmieszkiem chłopak w drzwiach przymierzalni.
- William!
- Gdzie jest Lily?! Nie, zaraz! Co Ty tu robisz?
- Przyszedłem na zakupy
- Do sklepu z sukienkami? Żartujesz ze mnę?
- Szukam sukienki dla dziewczyny – Poruszał brwiami
- A więc masz dziewczynę – Nie powiem, to mnie zaskoczyło
- A co? Zazdrosna?
Zamknął drzwi od mojej przymierzalni i wyszedł
Zanim zdjęłam sukienkę, obróciłam się jeszcze raz.
- I Jak bierzesz którąś z nich? – Lily dopytywała mnie
- Przymierzyłam tylko jedną, ale żadna mi się nie podoba.
- No trudno. Podoba Ci się ten stanik? – Lily wymachiwała przede mną jakimś koronkowym materiałem.
-  No nawet, nawet. Bierzesz?
- Tak, jest całkiem sexy
Lily zapłaciła za swoje zakupy a ja czekałam obok niej
- Skoczymy na kawę? – Zapytałam
- Jasne, chodź za rogiem jest fajna restauracja
Doszłyśmy, zamówiliśmy kawę i usiadłyśmy.
- Co byś zrobiła jakbym dziś widziała Williama?
- Widziałaś? No, co Ty? Gdzie? – Lily patrzyła na mnie wielkimi zdziwionymi oczami
- W mojej przymierzalni
- Hahaha no jasne – Najwidoczniej mi nie wierzyła – Wiesz, mogłybyśmy się czegoś o nim dowiedzieć. – Ciągnęła
- Co masz na myśli?
- Nora, wiesz, o co mi chodzi. Po szpiegować go troszkę, dowiedzieć się gdzie mieszka, co robi itp. 
- Nie wiem czy to jest najlepszy pomysł. A jak nas przyłapie? – Wahałam się
- Oj przestań! Będziemy go obserwować z samochodu. Nic się nie stanie a przynajmniej będziemy trochę o nim wiedziały
- No dobrze, ale jeżeli nas przyłapie to będzie Twoja wina! – Zagroziłam jej
- Okej! Niech Ci będzie
- Chodź już, głowa mnie boli.
- Oj Nora, Nora. Dzisiejsze zakupy coś na nie wyszły
- Nie wyszły przez Williama! – Wkurzyłam się

Lily wysadziła mnie przed domem i pojechała dalej. Było coś koło 13. Nie byłam głodna. Jedynie zmęczona Williamem. Położyłam się i zasnęłam.

Drzemka nie była długa obudziłam się o 16. Brakowało mi świeżego powietrza. Odgrzałam jakieś jedzenie z lodówki, zjadłam na szybko i wyszłam na dwór. Spacerowałam po parku, ale postanowiłam iść na plaże. Było do niej około 30 minut drogi, ale pomyślałam, że dobrze mi zrobi przejście się, a zwłaszcza, że chciałam w spokoju przemyśleć mój sen. Plaża była w miarę pusta, zresztą chyba będzie burza, więc się nie dziwie. Usiadłam na końcu molo, oparłam głowę o słupek i patrzyłam w cudowny zachód słońca. Niebo było, aż czerwone od promieni, które zanurzały się w wodzie.

Siedziałam w ciszy, aż nagle koło mnie usiadł jakiś chłopak.
Oczywiście a kto inny, William! Nic nie powiedział tylko oparł się o słupek z drugiej strony i podsunął mi jakąś torebkę.
- Co to jest? – Zapytałam, wskazując głową na podsuniętą rzecz.
- Mówiłem, ze szukam prezentu dla swojej dziewczyny. – William mówił to poważnie, ale z jego tonu można było usłyszeć cień rozbawienia.
Wzięłam torebkę i wyjęłam z niej sukienkę. Ale nie byle, jaką sukienkę, tylko tą, co przymierzałam!
- William, nie mogę tego przyjąć – Miałam szkliste oczy.
- Ale wyglądałaś w niej pięknie! Zrób to dla mnie Noro
Wtedy cała złość na Williama, to, że mnie ośmieszył i wszystko inne minęło. Teraz chciałam się po prostu do niego przytulić.
- Dziękuje – Powiedziałam płaczącym głosem
- To, co tutaj robisz sama? – Zapytał zatroskany
- Siedzę, myślę i patrzę zachód słońca. A Ty?
- Przyszedłem posiedzieć, pomyśleć i popatrzeć na zachód słońca – Twarz miał skierowaną ku dołowi, ale widziałam, że na mnie zerka.
- Nie drażnij się ze mną – Powiedziałam pół śmiechem
- Oj Noro, moja Ty sarenko – Odgarnął kosmyk włosów z mojej twarzy.
William był inny, inny niż wszyscy chłopcy. Czułam, że bije od niego coś magnetycznego. Jego czarne jak noc oczy, mnie hipnotyzowały.

Nagle zerwał się porywisty wiatr, na niebie pojawiły się pierwsze błyskawice.
Byłam w samej bluzce na ramiączka, więc było mi troszkę zimno. William zdjął swoją czarną kurtkę i nałożył mi ją na ramiona. Uśmiechnęłam się do niego w podziękowaniu a on objął mnie ramieniem.
- Cieszę się, że siedzimy tutaj razem – Westchnął chłopak.
- Ja też, ale jeszcze o Tobie nic nie wiem.
- Dowiesz się, spokojnie. Jeszcze nie jesteś na to gotowa. Zaufaj mi.

Nagle na naszych twarzach pojawiły się pierwsze kropelki deszczu. William przyglądał mi się tak, jakby widział we mnie całą historię świata, której jeszcze nie znał. Przy nim zapomniałam o całym świecie, o moim śnie, o mamie i o tym, że do niej nie dzwoniłam. Nie zaprzątałam sobie głowy Davidem. Wszystko odpłynęło, a ja widziałam tylko czerń jego oczy, oraz twarz, którą pokrywały, miliony kropelek deszczu.

__________________________________________

Heej! Tak, rozdział miał być od 20 komentarzy, ale bym się ich nie doczekała, więc postanowiłam dodać go dla tych 11 osób, które skomentowały i czekały na ten rozdział <3
Jak Wam się podoba? ;)
Proszę Was o komentarze, dla Was to tylko chwila a dla mnie to wiele znaczy bo wiem, że ktoś to czyta i jeżeli napiszecie jakąś dobrą opinię to aż mam ochotę dodawać kolejne rozdziały! :)
Macie już rekolekcje? Ja dopiero od 18 - nastego -,-
Zastanawiam się czy kupić sobie długie conversy czy krótkie. Krótkie już mam ale strasznie mi się podobają. Doradźcie mi :D

A teraz jeszcze jedna sprawa :D Chciałabym założyć bloga z takim czymś np: Co czytałam ostatnio, co kupiłam, wstawiałabym zdj swoich nowych ciuchów albo co zrobiłam, zdj z wycieczki, koncertów itp :D Taki blog o moim życiu ;p Wchodziłby na niego ktoś ? :)

Przypominam, żebyście zostawiali linki do swoich blogów, a na pewno na nie wejdę! :)

Przepraszam za moją interpunkcję... na prawdę się staram :(

__________________________________________

Tutaj takie zdjęcie Nory i Williama jak przytulali się na molo *_*
(Zdjęcie z internetu)













18 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy, mam podejrzenia co do Williama ale nie chce zapeszyć...
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM CIE ZA TO, ŻE TAK SZYBKO DODAJESZ ROZDZIAŁY !!! *.* I TO JAKIE CUDOWNE.. ; >

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam podejrzenia co do Williama, ale.... Ogólnie bardzo fajnie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwieeeeelbiam! Niesamowicie piszesz, a jak czytam, to nie raz mam ciary ;3 Masz pomysł, masz talent no i życzę żebyś miała też wenę ;3 William jest dziwny ;o Ale taki słoodki <3 No to ja czekam na następny rozdział.. xd. Już nie mogę się doczekać, bo wiem, że pewnie bd jeszcze lepszy. Z rozdziału na rozdział to opowiadanie jest bardziej ciekawe, tajemnicze i świetne :3

    OdpowiedzUsuń
  5. http://fashionweeklive.blogspot.com/ a tak poza tym... Wpadniecie?

    OdpowiedzUsuń
  6. jesteś moją ulubioną Blogerką :D kocham te rozdziały i zgodzę się Malinka1D- mam podejrzenia co do Williama :) nie mogę się już doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ŚWIETNY JEST ! :)
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne. Jak zwykle zresztą . Mimo, że to dopiero początek *_*
    Tajemnica. Lubię to !
    Coś mi od Williama bije taką złą energią. Może nie do końca złą, ale taką wiesz... Intryga i te sprawy.
    Czekam na nowy rozdział x

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale super ! *.* Zajebisty ! Życze weny ! ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. popłakałam się < 3 kocham cię :* a co do bloga to fajny pomysł ale licze, że nie zapomnisz o tym . converse polecam długie ja mam i są znakomite ! :) @_TomlinsoNer

    OdpowiedzUsuń
  11. Spoko rozdzial, ale krotki :( Czekam na nexta <3 A co do conversow kup dlugie, do bloga jasne zaloz bede wchodzic, tylko napisz mi na TT jak zalozysz @Doninika
    Wejdziesz? story-dream-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie no ten jest jeszcze lepszy ! Powiem ci, że trzeba mieć pomysły żeby pisać opowiadania a ty masz <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeeeeeeeeeej! Rozdział super! I można dodawać z anonima komentarze! Nie mogę się doczekać kolejnego, dodawaj szybko!<3

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy kolejny ;** nie mg sie doczekać :3 Ja bym wolała krótkie conv . :))

    OdpowiedzUsuń